"Dobra atmosfera dla farmaceutów" - rozmowa Farmacji Wielkopolskiej

Aktualności, Czwartek, 11 czerwca 2020

 

 

 

ROZMOWA FARMACJI WIELKOPOLSKIEJ

 

DOBRA ATMOSFERA DLA FARMACEUTÓW

 

„Chcemy, żeby rola farmaceuty była rolą doradczą, żeby nie był zainteresowany tylko sprzedażą leków, lecz swoją wiedzą i kwalifikacjami wspierał system leczenia pacjenta. Mam nadzieję, że kwestie związane z opieką farmaceutyczną uda się uporządkować w obecnej kadencji parlamentu” – mówi wiceminister zdrowia dr n. med. WALDEMAR KRASKA, sekretarz stanu w  Ministerstwie Zdrowia, w rozmowie z Eugeniuszem Jarosikiem, redaktorem naczelnym „Farmacji Wielkopolskiej”.

 

EUGENIUSZ JAROSIK, „Farmacja Wielkopolska”: Od kilku miesięcy polski system ochrony zdrowia poddawany jest szczególnemu testowi. Wybuchu epidemii COVID-19 stanowi wyzwanie organizacyjne nie tylko dla poszczególnych ogniw tego systemu, ale i dla całego państwa. Służby medyczne stanęły wobec nieznanych dotychczas zagrożeń zdrowotnych. Nie ulega wątpliwości, że celów wynikających z sytuacji epidemicznej nie udałoby się osiągnąć, gdyby nie wiedza, doświadczenie i ofiarność tych, którzy na co dzień ratują i chronią ludzkie zdrowie.

WALDEMAR KRASKA: Obecna pandemia to czas niezwykle ofiarnej pracy wielu tysięcy pracowników medycznych – lekarzy, farmaceutów, pielęgniarek, diagnostów laboratoryjnych, ratowników, salowych… Wszyscy pracują w trudnych warunkach, wykonując zawody, którym ludzie ufają. To oni pomagają w cierpieniu, ratują zdrowie pacjentów, walczą o życie osób zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Dzięki profesjonalnym działaniom pracowników medycznych udało się skutecznie wdrożyć niezbędne procedury związane z sytuacją epidemiczną w naszym kraju. Należy podkreślić, że szybkie i zdecydowane działania rządu, w tym ministra zdrowia, przyniosły pozytywne efekty. Na tle wielu krajów pandemia koronawirusa w Polsce przebiega łagodnie, krzywa zachorowań jest cały czas wypłaszczana, a nowych zachorowań jest obecnie stosunkowo niewiele, co napawa optymizmem. Polska służba zdrowia zdała egzamin.

Czas pandemii pokazał dobitnie, jak ważnym ogniwem systemu opieki zdrowotnej są farmaceuci wykonujący zawód w aptekach ogólnodostępnych i szpitalnych. Ponad 90% Polaków ufa farmaceutom - tak wynika z raportu przeprowadzonego przez agencję badawczą Biostat. Apteki, najbardziej dostępne placówki ochrony zdrowia publicznego, nieprzerwanie świadczą usługi farmaceutyczne. Apteki szpitalne, zwłaszcza w szpitalach jednoimiennych, szybko dostosowały się do szczególnych rygorów sanitarnych.

Dla prawidłowego funkcjonowania całego systemu ochrony zdrowia ogromnie ważne jest, że farmaceuci codziennie wydają leki, udzielają porad i konsultacji. Wobec utrudnionego dostępu do lekarzy rodzinnych i specjalistów w związku z sytuacją epidemiczną apteki stają się pierwszym miejscem, gdzie pacjenci poszukują specjalistycznej porady. Chciałbym podziękować wszystkim farmaceutom i technikom farmaceutycznym z aptek otwartych i szpitalnych za ich opiekę nad pacjentami w tych szczególnych warunkach, jakie związane są z obecnymi zagrożeniami zdrowotnymi w naszym kraju.

Jest Pan senatorem z dużym doświadczeniem. To już piąta Pana kadencja w Senacie Rzeczypospolitej Polskiej. Jest Pan też lekarzem chirurgiem, praktykiem. Jak mógłby Pan podsumować zmiany w systemie ochronie zdrowia, jakie udało się wprowadzić w ostatnich latach?

Miniona kadencja parlamentu, w której pełniłem funkcję przewodniczącego senackiej Komisji Zdrowia, była bardzo owocna. Obfitowała w wiele wydarzeń, posiedzeń Komisji Zdrowia poświęconych różnym aspektom funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej, ale także konferencji, podczas których poruszano problemy istotne dla pacjenta i pracowników służby zdrowia. Gromadziły one wybitnych specjalistów z różnych obszarów ochronę zdrowia, były bardzo merytoryczne, a nie polityczne. Uważam, że o problemach służby zdrowia należy rozmawiać ponad politycznymi podziałami. Warto zaznaczyć, że w wielu obszarach udało się wypracować wspólną linię z przedstawicielami wielu środowisk zawodowych, fachowcami mającymi przecież różne poglądy polityczne. Cieszę się, że mogłem współpracować z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim. Obaj jesteśmy chirurgami, a chirurdzy są bardzo praktyczni. Ta nasza czteroletnia praca w parlamencie zaowocowała wieloma ważnymi zmianami w polskiej służbie zdrowia.

Które z tych zmian uważa pan za najistotniejsze z punktu widzenia pacjenta?

Niezwykle istotny jest znaczący wzrost nakładów na polską służbę zdrowia w ostatnich latach.  Zgodnie z uchwaloną w poprzedniej kadencji parlamentu ustawą nakłady na ten cel mają stopniowo wzrastać i do 2024 roku sięgnąć 6 proc. PKB, czyli około 160 mld zł. Chcemy poprawić pozycję Polski na tle pozostałych krajów Unii Europejskiej pod względem wydatków na ochronę zdrowia. W ubiegłym roku nakłady na naszą służbę zdrowia po raz pierwszy w historii przekroczyły pułap 100 mld zł i sięgnęły niemal 104 mld zł. Tegoroczna pula środków na służbę zdrowia to już 112 mld zł. Chcemy, żeby te dodatkowe pieniądze przynosiły realną korzyść dla polskiego pacjenta. Pieniądze na ochronę zdrowia są ważne, ale duże znaczenie ma także, w jaki sposób ten system funkcjonuje, jak te środki są spożytkowane. To sprawa fundamentalna, ponieważ wielu specjalistów twierdzi, iż nawet duże pieniądze nie sprawią, że pacjent zauważy efekty. Konieczne są zatem zmiany systemowe, które wraz ze wzrostem nakładów zapewnią istotną poprawę jakości.

Pandemia uświadomiła nam, jak ważna jest cyfryzacja ochrony zdrowia, rozmaite e-rozwiązania, które stopniowo wdrażane są w różnych obszarach opieki zdrowotnej. Warto przy tym podkreślić, że polskie apteki są w pełni zinformatyzowane, a aptekarze odegrali istotną rolę we wdrażaniu trzech dużych projektów cyfryzujących procesy dystrybucyjne. Stanowiło to dla nich nie tylko wyzwanie finansowe, ale i wymagało gigantycznej pracy.

Jednym z najważniejszych zrealizowanych projektów cyfryzacyjnych w ochronie zdrowia jest system e-recepty, który w ostatnim trudnym czasie bardzo ułatwił pacjentom zaopatrzenie w leki. System ten jest też fundamentem usługi telemedycznej. Epidemia COVID-19 unaoczniła nam konieczność posiadania alternatywy dla tradycyjnych wizyt lekarskich. Dzięki szybkim decyzjom podejmowanym przez Ministerstwo Zdrowia i prezesa Narodowego Fundusz Zdrowia udało się uruchomić rozliczanie teleporad. Usprawniono również istniejące narzędzia, dostosowując je do potrzeb personelu medycznego i trwającej epidemii; na przykład eWUŚ (Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców) zyskał nowy znacznik, dzięki któremu personel medyczny wie, czy pacjent objęty jest obowiązkową kwarantanną.

Jakie główne cele Ministerstwo Zdrowia chce osiągnąć w zakresie polityki lekowej?

Lista leków refundowanych ciągle ewoluuje, poszerza się, wprowadzamy na nią nowe produkty lecznicze, ponieważ wiemy, że farmacja nie stoi w miejscu. Firmy ciągle wchodzą na rynek z nowymi lekami, zmieniającymi podejście do leczenia pewnych chorób, co oczywiście wiąże się z dodatkowymi kosztami. Staramy się jednak, aby nowe leki, które przynoszą ewidentną poprawę długości i jakości życia, były dostępne dla polskiego pacjentów. Tak było między innymi z lekami stosowanymi w leczeniu raka piersi, które wprowadziliśmy na listę refundacyjną. Na program Leki 75+ wydajemy ponad 800 mln zł rocznie i w kolejnych latach te kwoty będą wzrastać. To niezmiernie ważne dla osób w starszym wieku, których przybywa, ponieważ polskie społeczeństwo się starzeje. Leczenie chorób przewlekłych pochłania znaczną część budżetu przeciętnego emeryta czy rencisty. Te choroby można skutecznie leczyć lekami, jeśli przyjmuje się je systematycznie, a względy finansowe nierzadko były przyczyną rezygnacji z realizacji recepty. Jako lekarz wielokrotnie miałem do czynienia z pacjentami, którzy trafiali do szpitala tylko dlatego, że zaprzestali przyjmowania leków, ponieważ nie było ich na nie stać. Powodowało to dodatkowe koszty dla systemu, ponieważ leczenie szpitalne jest kosztowne.

Te same cele, ale w odniesieniu do wszystkich pacjentów, można by osiągnąć poprzez wykorzystanie w pełni wiedzy farmaceutów i możliwości, jakie stwarza rozwój opieki farmaceutycznej, która powinna być szczególnym rodzajem świadczenia zdrowotnego. W wielu krajach Europy docenia się konkretne korzyści, zarówno dla pacjenta, jak i dla systemu, wynikające ze świadczenia przez farmaceutę usługi opieki farmaceutycznej. W niektórych państwach jest to świadczenie refundowane.

W wielu przypadkach farmaceuta może udzielić bardzo dobrej, profesjonalnej porady dla pacjenta. To istotne dla funkcjonowania całego systemu opieki zdrowotnej. Są kraje, nie tylko w Europie, w których opieka farmaceutyczna jest bardzo szeroka, a porady udzielane przez aptekarzy pozwalają odciążyć system wizyt u lekarza rodzinnego czy też lekarza specjalisty. Rozwój opieki farmaceutycznej to dobry kierunek. Potrzebne są też odpowiednie regulacje, precyzujące, jakie konkretne czynności i w jakich warunkach powinny być świadczone przez farmaceutę w ramach opieki farmaceutycznej. Chodzi o to, by pacjent mógł swobodnie, najlepiej w specjalnym pomieszczeniu, porozmawiać z aptekarzem o swoich dolegliwościach, a farmaceuta mógł udzielić fachowej pomocy, zaproponować produkt leczniczy, zasugerować wizytę u lekarza lub dokonać przeglądu leków stosowanych przez chorego. Nie bez znaczenia jest tu dalsza informatyzacja całego rynku farmaceutycznego, dostęp do różnych baz danych, na przykład lekarza rodzinnego czy lekarza specjalisty, co pozwoli zmniejszyć liczbę leków, jakie ma przyjąć pacjent. Chcemy, żeby rola farmaceuty była rolą doradczą, żeby nie był zainteresowany tylko sprzedażą leków, lecz swoją wiedzą i kwalifikacjami wspierał system leczenia pacjenta. Mam nadzieję, że kwestie związane z opieką farmaceutyczną uda się uporządkować w obecnej kadencji parlamentu.

W wielu krajach, na przykład w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych, farmaceuta z apteki szpitalnej jest stałym członkiem zespołów terapeutycznych, podejmujących decyzje dotyczące leczenia, a przede wszystkim ustala indywidualną dawkę leku dla pacjenta. Tymczasem w Polsce farmaceuta, często z dala od oddziału szpitalnego, z reguły pełni rolę dystrybutora leków i zaopatrzeniowca, który zamawia leki dla szpitala. Czy jest szansa, że także w naszym kraju farmaceuta z apteki szpitalnej będzie wykorzystany zgodnie ze swoim wykształceniem i kompetencjami?

Farmacja, wiedza na temat działania leków, interakcji lekowych rozwija się w szybkim tempie, podobnie jak medycyna. Ciągle pojawiają się też nowe produkty lecznicze. Największą płaszczyzną, na której lekarze powinni współpracować z farmaceutami, jest wspólna analiza farmakoterapii. Powodzenie terapii niejednokrotnie zależy przecież nie tylko od doboru odpowiedniego leku, ale także od sposobu podania, od dawki. Ta informacja jest bardzo istotna, żeby uzyskać dobry efekt końcowy. Stopniowo wzrasta świadomość, że jedynie zespołowe działania lekarzy, farmaceutów i pielęgniarek przynoszą rezultaty, czyli wyleczenia chorych czy poprawienie ich warunków zdrowotnych.

Wiele miesięcy trwały prace zespołu powołanego przez ministra zdrowia nad przygotowaniem projektu ustawy o zawodzie farmaceuty. W zeszłym roku projekt trafił do Sejmu, został jednak zmieniony w niektórych kwestiach, zasadniczych dla zawodu, w porównaniu z wersją przyjętą przez zespół ministerialny. Pojawiają się opinie, że stało się tak między innymi na skutek działań organizacji reprezentujących przedsiębiorców. Istnieje uzasadniona obawa, że regulacje zawarte w skierowanym do Sejmu projekcie ustawy nie będą chroniły niezależności farmaceuty wykonującego zawód zaufania publicznego. A przecież cele biznesowe, narzucane aptekarzowi przez menedżera sieci czy właściciela apteki niebędącego farmaceutą, często są sprzeczne z zasadami etyki i deontologii zawodowej. Dlatego farmaceuta, a przede wszystkim kierownik apteki musi mieć zagwarantowaną niezależność. Na pierwszym miejscu zawsze powinno być dobro pacjenta.

Stanowczo muszę zaprzeczyć. Projekt nie został zmieniony w zasadniczych kwestiach, to nie jest prawda. Ale należy podkreślić, że niezależność farmaceuty w wykonywaniu zawodu jest ważna, niemniej jednak trzeba znaleźć złoty środek, tak aby współpraca między na przykład właścicielem apteki a farmaceutą była bezkonfliktowa. Należy pogodzić dwie kwestie - apteka musi zarówno funkcjonować na zdrowych zasadach ekonomicznych, jak i być zorientowana na potrzeby pacjenta jako najbardziej dostępna placówka ochrony zdrowia. Czasem łatwiej i szybciej dojść do apteki niż do gabinetu lekarza rodzinnego i uzyskać fachową pomoc farmaceuty. Niemniej jednak aspekt finansowy jest bardzo ważny w działalności każdej placówki ochrony zdrowia publicznego. Ten aspekt ekonomiczny z etycznego punktu widzenia jest dla mnie, jako dla lekarza, nie do przyjęcia, ale niestety, takie są realia. Nie wszystkie leki możemy refundować, ponieważ naszego państwa na to nie stać. Wielu technologii medycznych istniejących w świecie nie możemy jeszcze wprowadzać do Polski, ponieważ są za drogie.

W uzasadnieniu projektu tzw. ustawy „apteka dla aptekarza”, uchwalonej w 2017 roku, wskazano: „dualizm celów prowadzonej działalności, tj. zarobkowego celu (…) oraz społecznego (...) w postaci ochrony zdrowia publicznego, stanowi źródło i praprzyczynę wszelkich nieprawidłowości w funkcjonowaniu aptek i punktów aptecznych”. Nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne miała wprowadzić mechanizmy prawne gwarantujące harmonijne godzenie tych celów, zabezpieczające przed niebezpieczeństwem monopolizacji rynku usług farmaceutycznych i likwidacji małych przedsiębiorców prowadzących apteki. Interpretacje przepisów tej ustawy, pozwalające na nabywanie całych przedsiębiorstw prowadzonych przez farmaceutów spółkom prawa handlowego, nabywanie udziałów w spółkach prowadzonych przez farmaceutów przez duże podmioty, w sposób oczywisty wypaczają cele wspomnianej nowelizacji, prowadząc do dalszej koncentracji rynku detalicznego.

Rozmawiam z wieloma aptekarzami, którzy sygnalizują ten problem, wskazując, że ustawę „apteka dla aptekarza” trzeba poprawić, uzupełnić. Konieczna jest całościowa analiza skutków przyjętych regulacji, aby rzeczywiście gwarantowały właściwą hierarchię realizacji celów apteki i eliminowały zjawiska niekorzystne ze względu na interes publiczny i dobro pacjenta.

Aptekarze od wielu lat czekają na systemowe, racjonalne i spójne z całym systemem ochrony zdrowia rozwiązanie problemu pełnienia przez apteki dyżurów w porze nocnej, niedziele, święta i inne dni wolne od pracy. Obecnie obowiązujące przepisy są anachroniczne i dyskryminują farmaceutów, zmuszając ich do pracy w interesie publicznym bez prawa do wynagrodzenia.

Ten temat często pojawia się w rozmowach z przedstawicielami środowiska aptekarskiego. Wielokrotnie poruszany jest przez moich kolegów  farmaceutów. Na pewno całodobowa dostępność pacjenta do leków w powiecie czy w jakimś innym okręgu terytorialnym powinna być zapewniona. Do sprzedanego leku w trakcie dyżuru dolicza się opłatę 3,20 zł. Choroba nie wybiera przecież pory dnia. Przedmiotem debaty powinna być kwestia, jak ten problem rozwiązać systemowo, uwzględniając zarówno interes pacjenta, jak i realia funkcjonowania apteki. Wierzę, że w końcu znajdzie się jakieś dobre rozwiązanie, które spotka się z akceptacją środowiska aptekarskiego.

Jak ocenia Pan współpracę Ministerstwa Zdrowia ze środowiskiem aptekarskim?

Uważam, że w Ministerstwie Zdrowia jest dobra atmosfera dla farmaceutów. Ja osobiście mam dobre relacje z całym środowiskiem. Farmaceuci to ludzie, którzy rzeczywiście chcą współpracować dla dobra pacjenta, którym zależy, by był on podmiotem, a nie przedmiotem wszelkich działań w ochronie zdrowia. Wierzę, że wielu sprawach istotnych dla środowiska aptekarskiego uda się wypracować konsensus. Potrzebny jest, rzecz jasna, stały dialog, merytoryczna dyskusja. Nie wszystkie postulaty zgłaszane przez środowisko uda się zrealizować, ale jestem pewien, że najbliższe lata będą dobre dla polskiej farmacji.

Serdecznie dziękuję Panu Ministrowi za rozmowę.

 

 Redaktor naczelny „Farmacji Wielkopolskiej” Eugeniusz Jarosik i wiceminister zdrowia Waldemar Kraska 

 

Rozmawiał EUGENIUSZ JAROSIK

„Farmacja Wielkopolska”

Współpraca: ANNA JAROSIK

 

 

 

  • FitProfit

Proszę czekać... Proszę czekać...