Ignorantia iuris nocet - mec. Marcin Józefiak

Aktualności, Środa, 18 listopada 2020

Ignorantia iuris nocet

OKO SAURONA

Marcin Józefiak

Ile wolności jesteśmy w stanie oddać, aby czuć się bezpieczni? – pytanie filozoficzne, które wraz z rozwojem technologii, ale także wzrostem poczucia zagrożenia i ingerencji państwa w coraz szersze sfery, także w nasze życie prywatne, staje się coraz bardziej aktualne.

13 lipca 2020 r. weszły w życie z czteromiesięcznym opóźnieniem przepisy nakazujące rejestrację beneficjentów w centralnym rejestrze beneficjentów rzeczywistych. Można by przyjąć, że to kolejny obowiązek nałożony na przedsiębiorców, tak jak konieczność składania deklaracji podatkowych, raportów do GUS czy też do NFZ. Jednakże sens tego rejestru najlepiej odzwierciedla cel jego wprowadzenia – dzięki temu rejestrowi państwo będzie posiadało informację, jaki podmiot faktycznie włada daną spółką. W ten sposób łatwiej będzie można wychwycić transakcje między podmiotami powiązanymi. System prawa to system naczyń połączonych.

Od 13 lipca tego roku państwo dysponuje co najmniej następującymi naszymi danymi:

  • wystawione i wprowadzone do kosztów faktury (odpowiednio: sprzedażowe i zakupowe) – dzięki jednolitym plikom kontrolnym (JPK),
  • przepływy na rachunkach firmowych (tzw. biała lista),
  • własność lub faktyczna kontrola nad podmiotami wpisanymi do KRS (Centralny Rejestr Beneficjentów Rzeczywistych).

Do tego w tym roku (ewentualnie dla niektórych podmiotów w 2021 r.) dojdzie elektroniczna kasa fiskalna oraz tzw. JPK_VDEK (zamiast deklaracji podatkowych będą nowe pliki JPK) i deklaracje TPR (do raportowania transakcji między podmiotami powiązanymi). Uwzględniając te wszystkie rejestry i fakt, że są one prowadzone niemalże w czasie rzeczywistym, państwo uzyskuje potężną bazę danych o podatnikach/podmiotach zajmujących się działalnością gospodarczą. Cel, który temu przyświeca, jest jak najbardziej słuszny – likwidacja szarej strefy. To jest właśnie to „oko Saurona” – baza danych dająca wiele możliwości interpretacji i kontroli przez państwo.

 

www.stock.adobe.com

Jest jednak pewne ryzyko. Co się stanie, gdy takie dane ustawodawca zechce wykorzystać w inny sposób? Jako przykład niech posłuży farmaceuta prowadzący dwie apteki, który zakłada z innym farmaceutą spółkę jawną i wspólnie prowadzą kolejną aptekę. Państwo, dzięki plikom JPK i JPK_VDEK od razu będzie widzieć, że między działalnością jednoosobową farmaceuty a spółką jawną wystawiane są faktury – chociażby na usługi dotyczące prowadzenia księgowości czy korzystania z obsługi informatycznej lub znaku graficznego. Co więcej, te transakcje od razu będą kwalifikowane jako transakcje między podmiotami powiązanymi, gdyż farmaceuta prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą jest beneficjentem rzeczywistym zarówno w tej działalności, jak i jako wspólnik spółki jawnej.

Idziemy dalej – korzystając z konta firmowego zgłoszonego na białą listę, farmaceuta robi zakupy na przykład produktów do czyszczenia, zarówno do swoich dwóch aptek, jak i dla spółki jawnej. Państwo od razu widzi tę transakcję i przypisuje ją dla tej działalności, do której przypisane jest konto, z którego dokonano płatności.

W przypadku kontroli podatkowej farmaceuta musi:

  • udowodnić, że ceny wystawione na fakturach pomiędzy jego działalnością a spółką jawną są cenami rynkowymi (tutaj to przedsiębiorca musi udowodnić, że ma rację, a nie fiskus),
  • wykazać, w jaki sposób środki czystości zakupione z pieniędzy z konta jednoosobowej działalności znalazły się i zostały użyte w spółce jawnej ( czy była do tego wystawiona faktura lub inny dowód księgowy).

Oznacza to, że skończyły się na zawsze czasy, gdy farmaceuta mógł spokojnie czekać na kontrole, wierząc, że w tym przypadku księgowa będzie w stanie wszystko wyjaśnić. W tej chwili bez ciągłego nadzoru księgowości nad przepływami finansowymi w działalności gospodarczej nie sposób będzie wygrać w przypadku postawienia zarzutów przez kontrolę skarbową.

Należy także pamiętać, że dane te są danymi zbieranymi przez państwo, a więc prędzej czy później dostęp będzie mieć do nich chociażby inspekcja farmaceutyczna i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wtedy to przedsiębiorcy będą musieli wykazać, że towary (leki) zostały zakupione po cenach rynkowych, że nie były to ceny dumpingowe ani nie wpłynęły niekorzystnie na konkurencję na rynku lokalnym.

Jeśli zatem pacjent przychodzący z e-receptą dostanie z apteki lek w cenie niższej niż cena zakupu w hurtowni, podmiot prowadzący aptekę będzie musiał wytłumaczyć, skąd ten lek wziął, dlaczego sprzedał go poniżej ceny zakupu i dodatkowo – skąd pokrył różnicę/stratę. Wszystko to powoduje, że szczególnego znaczenia nabiera bieżąca, skrupulatna rachunkowość. Tym samym farmaceuta, który jednocześnie w jakiejkolwiek formie jest właścicielem apteki, więcej czasu będzie musiał poświęcić sprawom księgowym niż faktycznemu wykonywaniu zawodu.

Trzeba mieć nadzieję, iż wszystkie te dane zbierane przez państwo, będą wykorzystywane jedynie w celu eliminowania patologii i przestępstw, a nie w celu szukania dodatkowych źródeł dochodu poprzez nakładanie grzywien i kar. Dla przykładu – brak zarejestrowania beneficjenta w Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych powoduje możliwość nałożenia kary na podmiot lub członka zarządu w wysokości do 1.000.000,00 zł (słownie: jeden milion złotych). Należy jednak zawsze pamiętać, że każda sytuacja jest wyjątkowa i od każdej decyzji przysługuje prawo odwołania.

 

Marcin Józefiak

radca prawny

  • FitProfit

Proszę czekać... Proszę czekać...