LIST OTWARTY Farmaceutów Powiatu Śremskiego do Starosty

Aktualności, Poniedziałek, 3 grudnia 2018

Śrem, 2018-11-29

 

Starosta Śremski

Rada Powiatu Śremskiego

Mickiewicza 17

63-100 Śrem

List otwarty

Szanowny Panie Starosto!

  

Od 1 stycznia 2019 większość śremskich aptek przestanie pełnić dyżury nocne, niedzielne i świąteczne. Nie ma podstaw prawnych i moralnych do zmuszania kogokolwiek do niewykonalnej pracy bez odpowiedniego wynagrodzenia, nawet jeśli dotyczy to zawodów medycznych. Nocne i świąteczne dyżury aptek nie są finansowane ani przez Ministerstwo Zdrowia, ani przez Starostwo Powiatowe, Urząd Miasta, czy też NFZ. Koszty dyżurowania są "wspaniałomyślnie" zrzucone na barki właścicieli aptek. Tak więc aptekarze uprawiają specyficzny nakazowy "wolontariat". Jesteśmy jedynymi przedsiębiorcami w Polsce, którym narzuca się hipotetyczny przymus dodatkowej pracy w porze nocnej, w dni wolne i święta, bez zapłaty za tę luksusową usługę. Podkreślamy, że apteki nie są służbą państwową, jak wojsko, policja, straż pożarna czy pogotowie ratunkowe. Służby te są utrzymywane z naszych podatków lub składek. Płaci im się za gotowość do pracy, której lepiej, żeby nie było. Żołnierz z własnych pieniędzy nie kupuje broni i amunicji, policjant kajdanek, strażak wozu gaśniczego, a lekarz wyposażenia karetki lub szpitala.

Ku naszemu zaskoczeniu, 28 czerwca 2018 roku, Rada Powiatu Śremskiego uchwaliła dyżury, nie przedłożywszy nam ani realnego zapotrzebowania na nasze usługi, ani nie pytając nas o zdanie. Przez wiele lat kosztem wielu wyrzeczeń, farmaceuci pełnili dyżury nocne. Robili to rzetelnie, uczciwie, choć wbrew logice i ponad siły. Powszechnie wiadomym było, że w Śremie podczas dyżurów farmaceuta rzeczywiście był obecny w aptece, zawsze gotów przyjąć każdego pacjenta. Standardem dyżurowej sprzedaży nie są jednak leki dla pacjentów, tylko towar dla klientów: prezerwatywy, pojemniki do moczu, testy ciążowe i smoczki dla dzieci.

Wg danych statystycznych Ministerstwa Zdrowia, na jedną polską aptekę przypada średnio zaledwie ok. 1,78 magistra farmacji, z czego 83% stanowią kobiety. Tylko magister farmacji, może samodzielnie przebywać w aptece, a technik farmaceutyczny, jako personel pomocniczy, nie ma takich uprawnień. Oznacza to, że większość farmaceutów musi pracować nonstop i w dzień, i w nocy na dyżurze. To jest sytuacja niedopuszczalna. Nasze zmęczenie może się zakończyć tragiczną pomyłką i stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, jak i samych farmaceutów. Bezduszne uchwały podejmowane przez pozbawionych refleksji radnych powiatowych, nie uwzględniają naszych uwag, postulatów i rzeczywistych możliwości pełnienia dyżurów.

Zgłosiliśmy swoje uwagi w piśmie dnia 03.07.2018, w którym nie zgodziliśmy się na dyżury dodatkowo narzucone nam w niedziele i święta. W odpowiedzi (znak pisma: SO.8023.10.2018 z dnia 2018.07.27) udzielonej przez starostę, padło m.in. zdanie, że: "oprócz opinii burmistrzów, prezydentów miast i samorządu aptekarskiego, lokalny samorząd nie jest zobligowany w ustawie do zasięgania opinii innych podmiotów", czyli w domyśle nas, farmaceutów. Bez uwzględnienia naszych zasobów fachowych, chęci, możliwości i opinii, uchwała weszła w życie. Właśnie w tym momencie czara goryczy się przelała. Oczekiwaliśmy, że lokalna władza, wybrana także naszymi głosami, będzie skłonna nas wysłuchać, tymczasem starosta i Rada Powiatu całkowicie zlekceważyli nasz głos w bezpośrednio dotyczącej nas sprawie. Można by rzec: pokazali nam drzwi. Nie takiej postawy oczekuje się od odpowiedzialnych przedstawicieli władzy.

Efektem Waszego zachowania oraz braku chęci do zagłębienia się w zagadnienia funkcjonowania apteki i istoty narzucanych nam dyżurów, jest decyzja większości farmaceutów o zaprzestaniu dyżurowania, zarówno w godzinach nocnych, jak w niedziele i święta. W żadnym zakresie nie zgadzamy się na dodatkową, nieuzasadnioną i niewykonalną pracę o charakterze "przymusowego wolontariatu". Nie możemy zgodzić się na to, że władza oczekuje swojej wygody, ale na nasz koszt i odpowiedzialność.

Dnia 12 października 2018 roku Kierownik Referatu Spraw Obywatelskich, pani Izabela Ratajczak, wystosowała e-maila do wszystkich aptekarzy. Napisała między innymi: "czas na Państwa deklarację dot. godzin otwarcia aptek (...) problemem w obecnym roku były i są przerwy między dyżurami w niedziele handlowe od godz. 8:00 do 9:00 i od 18:00 do 20:00. Dlatego zostały wprowadzone dyżury również w ciągu dnia (...) zdarzały się sytuacje, że któraś apteka zapomniała o dyżurze, co spowodowało interwencję Izby Aptekarskiej. Dla Państwa wiedzy zostało również sprawdzone zapotrzebowanie mieszkańców na leki na podstawie danych z nocnej opieki i SOR-u."

W ślad za powyższym mailem, apteki powiatu śremskiego zadeklarowały swoje godziny pracy na 2019 rok. Argument o luce w godzinach 8:00-9:00 oraz 18:00-20:00 wprawił nas w zdumienie, niektórych wręcz zirytował. Łatwo urzędnikowi, na dodatek niefarmaceucie, dysponować czyimś czasem, pracą, firmą i pieniędzmi.

Z kolei informacja o rzekomej "interwencji Izby Aptekarskiej" okazała się nieeleganckim, by nie rzec aroganckim kłamstwem, użytym przez urzędniczkę w charakterze "straszaka". Tak się składa, że  Prezes Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej, pani mgr Alina Górecka, o takowej "interwencji" nic nie wie, bo... interwencji nie było. Zresztą nasz Samorząd Zawodowy nie jest powołany do wykonywania oderwanych od rzeczywistości życzeń urzędniczki.

Uważamy, że jeśli w służbowej korespondencji do nas pani Izabela Ratajczak samowolnie podaje nieprawdziwe informacje, mające na celu zastraszenie nas, jest niewłaściwą osobą na tak ważnym stanowisku. Jeśli, w co wątpimy, zrobiła to jednak na Pańskie polecenie, świadczyłoby to o wysokiej arogancji władzy, którą warto zainteresować media i wyżej stojące organa władzy państwowej. Należy się nam sprostowanie tej kłamliwej informacji i przeprosiny. Zaufanie obywateli do państwowego urzędu zostało mocno nadwyrężone. Oczekujemy informacji o działaniach podjętych przez Pana w związku z nieprawdą zawartą w mailu pani Izabeli Ratajczak.

Ponadto zaznaczamy, że owo "sprawdzone zapotrzebowanie mieszkańców", o którym pisała pani Kierownik Referatu Spraw Obywatelskich, nigdy do żadnego z farmaceutów nie dotarło. Czyżby puste zapewnienia w ten sposób miały zapełnić brak kompetencji i prawdziwego zaangażowania? Wyraźnie podkreślamy, że tak często przywoływany argument, iż dyżurujące apteki ratują życie i zdrowie pacjentów, jest niedorzeczny. Nie ma takich leków, "ratujących życie pacjentów", które byłyby w naszych aptekach, a nie byłyby dostępne w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR) lub na innym  oddziale szpitala, do którego w razie potrzeby zostaje skierowany pacjent. Apteki w Śremie są czynne 7 dni w tygodniu i pacjenci mają możliwość wykupienia potrzebnych leków w normalnych godzinach ich funkcjonowania. Wymuszana przez Radę Powiatu czynność aptek w godzinach nocnych i w święta, jest nieuzasadniona żadną racjonalną przesłanką lub wyższą koniecznością, co wykazaliśmy powyżej. Dyżury aptek nie są też w Śremie uzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia. Gdyby tak było, znalazłby się przedsiębiorca prowadzący aptekę, który zdecydowałby się na czynność całodobową (tak, jak to ma miejsce np. w Poznaniu).

Jako Rada Powiatu, nie znają się Państwo na farmacji, bo nie są i nie będą farmaceutami. Nie znają realiów prowadzenia aptek, a uzurpują sobie prawo do decydowania o naszej pracy. Jednocześnie jako niefarmaceuci nie przyjmiecie za nią odpowiedzialności. Na decydowanie o nas przez Was, naszej zgody nie będzie!

Opinia Wielkopolskiej Izby Aptekarskiej, dotycząca projektowanej uchwały na rok 2019, jest jednoznacznie negatywna. Otrzymali Państwo twardą ocenę Samorządu Aptekarskiego, który nie pozostawia wątpliwości, co do jakości przesłanego projektu. Jest on nieakceptowalny i niewykonalny, nie uwzględnia możliwości personalnych, finansowych, a także nie szanuje naszego zdania i nas samych. Nie będziemy nadal narażać swojego zdrowia i życia oraz rentowności prowadzonych aptek.

Niniejszym listem pragniemy uświadomić wszystkim, że to nie my, aptekarze, wywołujemy konflikt. Nie przychodzimy do starostwa po skądinąd słuszną zapłatę za swoją dodatkową pracę w dni wolne i w porze nocnej. To starostwo żąda od nas darmowych usług i pracy ponad siły, a my, aptekarze się na to nie godzimy.

Dyżury są potencjalnie możliwe, choć nie zagwarantowane, jeśli starostwo zapewni stałe, niezmienne i godziwe ich finansowanie. Dopiero wtedy właściciele aptek mogą zacząć rozważać poszukiwania farmaceutów chętnych do dodatkowej i wyczerpującej pracy. Należy jednak wziąć pod uwagę, że przyjazd nowych farmaceutów do Śremu, oznaczał będzie zmniejszenie ich liczby w innych, zapewne ościennych, powiatach. Brak kadr w powiatach sąsiednich, wymusi z kolei analogiczne posunięcia także na ich terenie. Skutki tych działań również będą analogiczne.

Odpowiedzialność za konflikt na linii aptekarze – starostwo – pacjenci, ponoszą starosta i radni powiatu. Ignorując nasze możliwości personalne i inne ograniczenia, stawiają nas w sytuacji bez wyjścia. To są nasze apteki, nasza praca, odpowiedzialność i koszty, a nie notabli powiatowych. Zgodnie z prawem, za organizację ochrony zdrowia na terenie powiatu, odpowiada władza tegoż, a nie farmaceuci, właściciele lub pracownicy aptek. Przecież za swoją pracę radni i starostowie otrzymują wysokie wynagrodzenie, dlatego oczywistym jest, że to na samorządzie terytorialnym spoczywa całkowita odpowiedzialność za dysfunkcjonalność stosowanego prawa.

 

Z poważaniem,

Farmaceuci Powiatu Śremskiego

  • FitProfit

Proszę czekać... Proszę czekać...