SPRAWA DLA RZECZNIKA

Aktualności, Środa, 16 stycznia 2019

 

SPRAWA DLA RZECZNIKA

Ten artykuł pochodzi z czasopisma "Farmacja Wielkopolska", nr 4-5, wrzesień/październik/listopad/grudzień 2018

 

Sprawy prowadzone przez Wielkopolskiego Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej w obecnej kadencji  organów samorządu aptekarskiego można podzielić na kilka grup: do pierwszej zaliczam sprawy związane z typowym funkcjonowaniem apteki; do drugiej – działania mające na celu ustalenie, czy nastąpiło naruszanie zakazu reklamy aptek i ich działalności; trzecia grupa spraw to te, które związane są z prowadzeniem nielegalnej sprzedaży leków deficytowych z aptek (tzw. odwrócony łańcuch dystrybucji).

Ostatnio wzrasta liczba spraw wszczynanych na skutek skarg pacjentów, najczęściej na sposób obsługi lub błędy w wydaniu leków z apteki. Pacjenci skarżą się na nieuprzejmą obsługę, brak wyrozumiałości czy wręcz brak empatii. Takim przykładem jest sprawa związana z wydaniem niepełnowartościowego produktu – kierownik apteki niewłaściwie potraktował osobę składającą reklamację. W tym wypadku dobra pacjenta zostały naruszone i w trakcie prowadzonego postępowania wyjaśniającego stwierdzono zasadność roszczeń pacjenta. Sprawa trafiła ostatecznie do sądu aptekarskiego. Trzeba przyznać, że czasem aptekarze nie radzą sobie z tzw. trudnymi pacjentami. Myślę, iż przydatne byłyby warsztaty prowadzone przez specjalistów, którzy wskazaliby nam, farmaceutom, jak rozła- dować narastający stres i wrogość pacjenta, by nie doprowadzić do konfrontacji. Jest to bardzo trudne i wymaga dużej odporności psychicznej na stres związany z taką sytuacją.

Nie zawsze jednak pacjent ma rację i spotykamy się wręcz z próbami wymuszenia odszkodowania za poniesioną rzekomo stratę. W takich przypadkach po zebraniu materiału dowodo- wego umarzam postępowanie, a sam zgłaszający rzekome przewinienie farmaceuty musi się liczyć z konsekwencjami (w uzasadnionych przypadkach nawet złożeniem wniosku do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa). Farmaceutom zalecałbym, aby nie uginali się pod presją pacjenta, ale na chłodno przeanalizowali sytuację i zasadność roszczenia. Nie wolno dać się zastraszyć. Jeśli farmaceuta wie, że kwestionowany produkt leczniczy nie pochodzi z jego apteki i są uzasadnione przy- puszczenia, że ma do czynienia z próbą zastraszenia bądź wyłudzenia odszkodowania, sprawę powinien zgłosić w okręgowej izbie aptekarskiej i skonsultować się z jej radcą prawnym. Ponadto warto pamiętać, że w razie uzasadnionych roszczeń pacjenta możnaskorzystaćzubezpieczenia OC apteki.

Z analizy spraw wnoszonych do rzecznika wynika, że coraz częściej pacjenci skarżą się na błędy dotyczące wydania leków z apteki. Należy stwierdzić, iż zawodzi retaksacja recept w aptekach. Jest ona przeprowadzana w sposób nieregularny, często opóźniony, co powoduje wydłużenie czasu dotarcia do pacjenta w celu naprawy błędu, który przecież może się zdarzyć każdemu. Nawet jeśli błąd zostaje szybko wykryty, to częstą praktyką jest czekanie, aż naprawi go osoba, która się pomyliła. Jest to praktyka nagminna. Tymczasem bezpieczeństwo pacjenta jest dla nas, farmaceutów, najważniejsze, a naprawa błędu, zgodzie z zapisami kodeksu deontologicznego, powinna nastąpić niezwłocznie. Pamiętajmy również, że pacjent lub jego opiekun nie będą zadowoleni, jeśli aptekarz dotrze do nich po trzech dniach, jak to ustalono, rozpatrując skargę pacjenta jednej z wielkopolskich aptek. Czekoladki i kwiaty nie załagodzą każdego kryzysu.

Niestety, ciągle spotykamy się z przypadkami nieuzasadnionego wydawania leków klasyfikowanych jako „leki wydawane na receptę” (na przykład bez ważnej recepty i to w dużych ilościach w miesiącu). Częstym zjawiskiem jest nieuza- sadnione wydawanie leków na recepty farmaceutyczne. Jeden z liderów tego procederu reali- zował nawet od 200 do 300 recept farmaceutycznych w miesiącu.

Innym problemem są próby omijania zakazu reklamy aptek zawartego w art. 94a ustawy z 6 września 2001 r. prawo farmaceutyczne. Pod pozorem „informacji” o aptece w odległych miejscach zawieszane są sporej wielkości banery. Na przykład w Poznaniu jedna z aptek wywiesiła baner wysokości ośmiu pięter na ścianie jednego z poznańskich wieżowców. Właściciele aptek często podpierają się opiniami prawnymi pisanymi na zamówienie przez kancelarie prawne, tymczasem zarówno decyzje Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego, jak i orzeczenia sądów są jednoznaczne – ustawodawca nie przewidział żadnej możliwości reklamy aptek. Ponadto w kodeksie deontologicznym istnieje zapis, który mówi, że aptekarz nie reklamuje ani leków, ani swoich usług (art. 19 Kodeksu Aptekarza RP: „Aptekarz nic reklamuje siebie oraz swoich usług. Nie uczestniczy w reklamie usług farmaceutycznych, jak i ich promocji niezgodnej z prawem lub dobrymi obyczajami”).

Do trudniejszych spraw zaliczam te, które są związane z tzw. odwróconym łańcuchem dystrybucji i udziałem w tym procederze farmaceuty. Są to sprawy bardzo trudne, wymagające solidnych dowodów i mocnych argumentów, a i te, wobec podejmowanych przez prawników reprezentujących stronę działań, swoistej gry na zwłokę, nie gwarantują ukarania winnego farmaceuty. W tej grze pełnomocnikom najczęściej przyświeca jeden cel: doprowadzenie do przedawnienia czynu. 

Każdą sprawę OROZ musi uczciwie wyjaśnić do końca. Jego obowiązkiem jest wzięcie pod uwagę wszystkich okoliczności i dowodów zarówno obciążających, jak i świadczących obrakuwiny,ponieważ do momentu postawienia zarzutów farmaceucie jest on zarówno prokuratorem, jak i obrońcą tejosoby.

 

mgr farm.

JĘDRZEJ JANUS

Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Wielkopolskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej

  • FitProfit

Proszę czekać... Proszę czekać...